człowiek jest istotą cielesną: niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat2». 4 A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek
3 Prometeusz wykradł ogień, chcąc go dać ludziom. Zeus ukarał go karząc go przykuć do skały w Kaukazie. Orzeł zjadał wątrobę tytana, która przez nieśmiertelność goiła mu się a ptak ponownie powtarzał to. Prometeusza uwolnił Herakles. 4. ogień (wykradł go z Olimpu i dał ludziom). no i to on ulepił ludzi z gliny, więc życie?
Prometeusz chcąc pomóc człowiekowi , ponownie zakradł się do spichlerza ognia niebieskiego i przyniósł na ziemie pierwszy płomień ognia. W gospodach ludzkich zapłonęły jasne ogniska które ogrzewał mieszkańców i odstraszały groźną zwierzynę. Jednak czyn jaki popełnił Prometeusz rozzłościł Zeusa.
Ingerencja bogów w życie ludzi była uznawana za powszechny fakt. Bogowie nie tylko opiekowali się wieloma dziedzinami ludzkiego życia, lecz także uczyli ich wielu pożytecznych rzeczy. Najsłynniejszymi nauczycielami byli: Prometeusz, Aristajos, Hermes i Hefajstos. Często bogowie wstępowali w związki z ludźmi, a owocami ich miłości
Prometeusz jest uważany za jedną z najpiękniejszych postaci mitologii greckiej. Powiedz, czy ta opinia jest słuszna i dlaczego. Zastosuj wyrażenia i zwroty: grecki heros, dobroczyńca ludzkości, dla dobra ludzi , występować przeciw siłom zła, przeciwstawić się losowi (bogom,złu,okrucieństwu i in.) Trzeba wykorzystać wszystkie czekam :)
Vay Nhanh Fast Money. Mityczny stwórca człowieka Prometeusz to postać, która łączy w sobie pewne sprzeczności. Z jednej strony jest on altruistą, który gotów jest poświęcić się dla innych, z drugiej jednak strony łamie on zakazy i oszukuje bogów by osiągnąć swój cel. O bohaterskości Prometeusza świadczyć może kilka cech. Pośród nich z pewnością najważniejsze będzie poświęcenie dla idei, niezłomność oraz działanie dla dobra większości. Prometeusz to tytan, który odpowiedzialny był za stworzenie człowieka. Już sam akt stworzenia wymagał od niego sporej odwagi. Wykradł on ogień niebieski, który pozwolił na obdarzenie człowieka duszą. Widząc jak słaby był jego twór, tytan powtórzył swe działania i dał człowiekowi ogień. Widocznym jest, że Prometeusz gotów był do poświęceń w imię działań, w które wierzył. Kolejną z cech charakteryzujących Prometeusza jest niezłomność. Mimo przeciwieństw działał według przyjętego przez siebie schematu. Działanie to doprowadziło do okrutnej kary, jaka została mu wymierzona przez bogów. Najważniejszą z cech, które pozwalają określić tytana jako bohatera jest jednak działanie w imię dobra ludzi. Prometeusz w swoich postępowaniu kierował się dobrem ludzi, nie zaś jednostkowymi interesami. Można by powiedzieć, że podstępność i mściwość Prometeusza świadczą na niekorzyść tytana i nie pozwalają na uznanie go za bohatera. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że podstęp Prometeusza był reakcją na zesłanie na ziemię nieszczęść i trosk. Biorąc pod uwagę całość postawy Prometeusza, trud jaki włożył w swoje działania oraz karę, która go spotkała, można stwierdzić, że Prometeusz jest prawdziwym bohaterem. Altruistą, nie bojącym się konsekwencji i gotowym do poświęceń. Rozwiń więcej
Odpowiedzi Prometeusz nie był bogiem : )Prometeusz stworzył człowieka z gliny i ukradł bogom , ogień dla ludzi : )Za co potem został surowo ukarany : ( On nie był bogiem, był jednym z tytanów nei odpowiedział(a) o 14:50 Prometeusz nie był bogiem. blocked odpowiedział(a) o 14:51 Prometeusz nie był Bogiem a Tytanem, był odpowiedzialny za stworzenie człowieka. TheMist odpowiedział(a) o 14:52 blocked odpowiedział(a) o 14:52 Adusss odpowiedział(a) o 14:52 Prometeusz to nie był Bóg ;) On dał ludziom ogień mimo zakazań Zeusa ;)Znaczy był tak jakby bogiem ognia wykradł ogień ;) ;* sew9000 odpowiedział(a) o 20:23 blocked odpowiedział(a) o 14:49 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Mity starożytnej Grecji propozycja quizu Quiz może być wykorzystany w klasach piątych szkoły podstawowej i pierwszych gimnazjum, w całości lub fragmentarycznie. Cele główne: - kształcenie umiejętności wykorzystania wiedzy w praktyce, - uzyskanie informacji zwrotnej dotyczącej przyswojenia wiedzy, - samoocena uczniów Cele szczegółowe: - wyrabianie umiejętności aktywnego odbioru słuchanego tekstu, - rozwijanie umiejętności czytania ze zrozumieniem i kojarzenia faktów - kształcenie umiejętności pokonania stresu - wyrabianie umiejętności współpracy w grupie i zdrowej rywalizacji Quiz został opracowany na podstawie "Mitologii" Jana Parandowskiego, Wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 1979r. 1 PUNKT 1. Podaj imiona pierwszej królewskiej pary bogów, która wyłoniła się z chaosu. (Uranos, Gaja) 2. Co oznaczają imiona pierwszej pary bogów - Uranosa i Gai? (Niebo, Ziemia) 3. Jak nazywali się potomkowie Gai i Uranosa? Byli nimi Kronos i Prometeusz. (Tytani) 4. Jak miał na imię tytan, który pozbawił władzy swego ojca Uranosa? (Kronos) 5. Jak nazywały się 3 straszliwe siostry - boginie zemsty, które narodziły się z krwi Uranosa? (Erynie) 6. Jak miała na imię tytanka, żona Kronosa? (Rea /Reja) 7. Jak mieli na imię rodzice Zeusa, Posejdona, Hadesa, Hery, Hestii, Demeter? (Kronos, Rea /Reja) 8. Co połknął Kronos zamiast swego syna Zeusa po jego narodzinach? (kamień) 9. Czyim mlekiem był karmiony Zeus po swoich narodzinach? (koza Amaltea /Amalteja) 10. Jak nazywała się cudowna tarcza (lub puklerz) Zeusa wykonana ze skóry jego karmicielki - kozy Amaltei? (Egida) 11. Co było królestwem Zeusa? (cały świat) 12. Na jakim instrumencie grał Apollo? (lira, cytra) 13. Jak nazywała się najstraszliwsza część Hadesu, miejsce kaźni dla zbrodniarzy? (Tartar) 14. Jak miał na imię król, który uwięził bożka śmierci Tanatosa? (Syzyf) 15. Co wtaczał na górę król Syzyf w Hadesie? (głaz, kamień, skała) 16. Jak nazywały się opiekunki sztuk, córki Zeusa i Mnemosyne? Było ich 9. (Muzy) 17. Z narodzinami, którego bohatera wiąże się powstanie Drogi Mlecznej? (Herakles) 18. Czym był labirynt zbudowany przez Dedala (do czego służył)? (pałac, zamknięcia Minotaura) 19. Co było królestwem Posejdona? (morze) 20. Jak miała na imię muza historii? (Klio) 21. Co było atrybutem (symbolem) muzy historii Klio? (zwój pergaminu) 22. Z czego młody Herakles zrobił sobie okrycie z hełmem? (skóra lwa) 23. Z czego Dedal wykonał skrzydła? (pióra i wosk) 24. Co było królestwem Hadesa? (podziemia /świat zmarłych /piekło) 25. Który z bohaterów - herosów wpadł w szał i zabił żonę oraz trójkę swoich dzieci? (Herakles) 26. Nie posłuchał rad ojca i spadł do morza lub na wyspę, którą nazwano jego imieniem. (Ikar) 27. Według jednego z mitów twórcą człowieka był bóg - tytan. Jak miał na imię? (Prometeusz) 28. Jak miała na imię siostra Apollina, bogini lasów i łowów? (Artemida/Artemis) 29. Jakie owoce rodziło drzewo Hery pilnowane przez Hesperydy? Owoce te miał zdobyć Herakles. (złote jabłka) 30. Wraz ze swoją matką Danae został zamknięty w skrzyni przez jej ojca. (Perseusz) 31. Kto nauczył ludzi posługiwać się ogniem? (Prometeusz) 32. Co ukradł tuż po swoich narodzinach mały Hermes? (stado wołów /bydła) 33. Jaka część ubioru była przyczyną śmierci Heraklesa? (koszula) 34. Ile oczu i zębów miały 3 starki (graje), które wskazały Perseuszowi drogę do Meduzy? (1 oko i 1 ząb) 35. Jak miała na imię kobieta stworzona przez Hefajstosa na polecenie Zeusa? Została ona wysłana na ziemię by przynieść ludziom wszelkie nieszczęścia. (Pandora) 36. Co to był kaduceusz? (magiczna laska Hermesa) 37. Który z bohaterów musiał wydobyć spod skały miecz i sandały? (Tezeusz) 38. Co zamiast włosów miały Gorgony? (węże) 39. Gdzie został przykuty do skały Prometeusz (w jakich górach)? (Kaukaz) 40. Z jakiej negatywnej cechy zasłynął Hermes? (kradł) 41. Kogo zabił Tezeusz w labiryncie na Krecie? (Minotaura) 42. Czym charakterystycznym i niezwykłym wyróżniał się Pegaz? (skrzydła) 43. Co było pokarmem greckich bogów? (ambrozja) 44. Który z bogów mieszkał na wyspie Lemnos lub we wnętrzu wulkanu Etna? (Hefajstos) 45. Król Koryntu zapraszany na uczty bogów, skazany później przez Zeusa na niekończącą się pracę? (Syzyf) 46. Kto dał Tezeuszowi kłębek nici przed wejściem do labiryntu? (Ariadna) 47. Co pili greccy bogowie? (nektar) 48. Czym Posejdon wzburzał i uspakajał morze? (trójząb) 49. Co stało się z Egeuszem - ojcem Tezeusza, gdy ten wracał do Aten z Krety po zabiciu Minotaura? (rzucił się do morza) 50. Które miasto grecki obrało Tezeusza za swojego patrona? (Ateny) 2 PUNKTY 1. Jak doszło do powtórnych "narodzin" rodzeństwa Zeusa? 2. Jak powstał człowiek? 3. Dlaczego Prometeusza nazywa się dobroczyńcą ludzkości? 4. Jak narodziła się Atena? 5. W jakich okolicznościach zginął Herakles? 6. Jak postąpił król Akrizjos wobec swojej żony Danae i jej syna Perseusza? Dlaczego tak postąpił? 7. Jak udało się Syzyfowi wrócić po swojej śmierci z Tartaru na ziemię? 8. Na czym polegał podstęp Prometeusza ze składaniem ofiary bogom? 9. W jaki sposób król Ajgeusz /Egeusz potraktował swoją żonę i syna Tezeusza i jak go później rozpoznał? 10. Dlaczego Perseusz wyruszył po głowę Meduzy? 11. Jak ostatecznie został ukarany Syzyf? 12. Czym wsławił się Herakles będąc jeszcze niemowlęciem w kołysce? 13. Dlaczego Tezeusz wyruszył na wyspę Kretę? 14. W jaki sposób Perseusz odnalazł drogę do Gorgon? 15. Dlaczego Dedal przybył na wyspę Kretę? 16. Ile prac musiał wykonać Herakles, żeby odpokutować swoje zbrodnie? 17. Jak Zeus ukarał ludzi za kradzież i używanie ognia? 18. Jak Tezeuszowi udało się zabić Minotaura i wyjść z labiryntu? 19. Jak wyglądały Gorgony? Jak Perseusz zabił jedną z nich - Meduzę? 20. Na czym polegał wymyślony przez Dedala sposób ucieczki z Krety? 21. W jaki sposób Zeus zemścił się ostatecznie na Prometeuszu? 22. Na czym polegała kara, którą Herakles musiał odbyć u królowej Omfali? 23. Na czym polegała tragedia wiążąca się z radosnym powrotem Tezeusza z Krety do Aten? 24. Jak doszło do tego, że król Koryntu uwięził Tanatosa? 25. Jak zginął Ikar? Opis bohaterów (ustnie lub pisemnie) 1. "Kiedy wiec Danae powiła syna, (?), w obawie o swoje życie [król Argos-Akrizjos] zamknął ich oboje w skrzyni, którą rzucił do morza. (...) (?) siedział cicho, bo był biedny i nie miał nic do ofiarowania. Kiedy więc przyszła kolej na niego, wstał i obiecał Polidektesowi głowę Meduzy jako ślubny prezent. (...) (?) stanął tyłem do śpiących i patrząc w miedzianą tarczę, w której odbijała się postać Meduzy, uciął jej głowę, schował do torby i odleciał." (Perseusz) 2. "Rozrósł się okrutnie. Gdy był głodny, mógł zjeść całego wołu. Puchar do wina miał tak ogromny, że go dwóch ludzi nieść musiało. Mając lat osiemnaście zabił lwa i z jego skóry zrobił okrycie. Lwi łeb nosił na głowie niby hełm. Bogowie go polubili. Hermes dał mu miecz, Apollo strzały, Hefajstos kołczan pięknej roboty, Atena pancerz. (?) wyrwał sobie w lesie drzewo oliwne z korzeniami i sporządził sobie potężną maczugę, z którą się nigdy nie rozstawał." (Herakles) 3. "(?) jest jedną z najwznioślejszych postaci w mitologii - bóg, który cierpiał przez miłość dla ludzi. Zanim do nich przemówił, byli jak ślepcy i brodzili w mroku, (...). Dał im naukę o liczbach, najprzedniejszą wiedzę i objawił kunszt pisma, ten skarbiec pamięci, źródło poezji. Oswoił zwierzęta, konie zaprzągł do wozu i na słone morze spuścił płóciennoskrzydłe statki. Dał chorym lekarstwa kojące i wynalazł zioła, które ból usuwają. (...) (?) w człowieku rozbudził ducha i dał mu moc panowania nad światem." (Prometeusz) 4. "Król (?) był ulubieńcem bogów. Dzeus zapraszał go uczty olimpijskie. Pomimo lat był wciąż rześki i silny, albowiem nektarem i ambrozją odświeżał swoje ziemskie ciało. Lecz miał jedną wadę: lubił plotki. Ilekroć wracał z Olimpu, zawsze coś niecoś przebąknął o tym, co się tam mówiło. (...) Raz jednak wygadał się (?) przed ludźmi z jakiegoś sekretu Dzeusa. Rzecz była naprawdę poufna i władca bogów miał z tego powodu przykrości. Rozgniewał się i posłał plotkarzowi bożka śmierci, Tanatosa, aby go sprzątnął ze świata. Lecz ten go uwięził." (Syzyf) 5. "Ojciec jego Ajgeus (Egeusz) zawojował Attykę orężnie. Matką jego była Ajtra, królewna z Trojzeny. Ajgeus porzucił ją, lecz zanim się rozstali, pokazał jej miecz i sandały, które ukrył pod ogromnym głazem i powiedział, że ich syn dorośnie, niech mu każe dźwignąć ów kamień i zabrać leżące tam rzeczy. (...) Nadszedł wreszcie czas, kiedy matka zaprowadziła go do owego kamienia. Młodzieniec z łatwością głaz odwalił, zabrał miecz i sandały i ruszył do Aten (...)" (Tezeusz) 6. "Zdumienie ogarnęło ludzi na widok czarodzieja, który ptakom wydarł tajemnicę lotu i pokonał powietrze, dotychczas niedostępne dla mieszkańców ziemi. Minęli wkrótce wyspę Samos, Paros, i Delos. (?), uniesiony zachwytem nad potęgą wynalazku zapomniał o przestrogach ojca i coraz wyżej wzbijał się w błękitne przestworza. I wówczas stało się (...) pod wpływem żaru słonecznego wosk stopniał i pióra, jedno po drugim zaczęły odpadać. (?) jak gromem rażony runął z wysokości na ziemię i zabił się na miejscu." (Ikar) 7. "Koszula zabarwiła się pięknym szkarłatem i (?) ubrał się w nią, gdy szedł składać ofiarę Dzeusowi. Centaur się zemścił, zemścił się straszliwie. Jego krew była okrutnym jadem, który przesiąkł w ciało, wżarł się w nie i zaczął je trawić ogniem szalonego bólu. (?) krzyczał i darł z siebie szaty, aż strzępy odpadały z kawałkami mięsa. Płakał. Ten olbrzym, który nie ugiął się pod najgroźniejszymi niebezpieczeństwami, który gniótł potworne cielska smoków i z bogami mógł walczyć zwycięsko - załamał się pod ciężarem niezmiernych katuszy, jakie sprowadziła słaba, kochająca niewiasta." (Herakles) 8. "(?) odprzągł od stojącego obok wozu parę wołów, wziął je mocno w obie garście i cisnął w powietrze wyżej, niźli dach świątyni. Zaraz rozeszła się po mieście wiadomość, że zjawił się jakiś młodzieniec nadludzkiej siły. W Atenach wówczas niedobrze się działo. (...) Wielka więc była radość [króla Ajgeusa], gdy po mieczu i sandałach poznał w nim własnego syna." (Tezeusz) 9. "Inne podania głosiły, że człowiek jest tworem jednego z tytanów - (?), który ulepił go z gliny pomieszanej z łzami. Duszę zaś dał mu z ognia niebieskiego, którego parę iskier ukradł z rydwanu słońca. (...) Człowiek (?) był słaby i nagi. (...) Widząc to (?) zakradł się do wielkiego spichlerza ognia niebieskiego i przyniósł na ziemie pierwsze zarzewie. Mądry tytan uczył ludzi umiejętności używania ognia, sztuk i rzemiosł." (Prometeusz) 10. "Był on mistrzem we wszystkich sztukach. Miasta zamawiały u niego posągi bogów i bohaterów i ludzie zjeżdżali się z daleka, na uroczyste święta, aby podziwiać kunszt tego artysty, o którym mówiono, że umie w drzewo lub kamień tchnąć duszę żywą, tak iż ma się wrażenie, jakby postacie jego ruszały się, chodziły, patrzyły. W niektórych świątyniach kapłani przywiązywali jego statuy łańcuchami w obawie, żeby nie uciekły." Był Ateńczykiem. Prowadził budowę labiryntu na Krecie (skąd musiał później uciekać ze swoim synem) (Dedal) Opis bogów (pisemnie lub ustnie) 1. "... najpracowitszy z bogów. Rzadko tylko spotyka się go na przyjęciach u Dzeusa i wszyscy przywykli w nim widzieć samotnika. On jednak nie jest samotny. (...) pośród wiernych cyklopów, boski mechanik dniem i nocą pracuje, jak gdyby spoczynek był mu niepotrzebny i jakby tylko w rozgwarze twardej roboty czuł się dobrze. Kuje pioruny dla Dzeusa, naprawia rydwan Słońca; komu potrzebna tarcza, komu miecz, komu piękny pancerz ze złota - ten idzie do (?) i wie, że mu kulawy kowal nie odmówi." (Hefajstos) 2. "... był synem Dzeusa i Hery. Jako dziecko nie objawiał żadnych zdolności, więc oddano go na wychowanie jednemu z tytanów. Mistrz sam nic nie umiał i zaprawiał ucznia jedynie do ćwiczeń fizycznych. Wyrobił mu silne muskuły i wpoił przekonanie, że najpiękniejszym zajęciem jest wojna. (?) zamówił u Hefajstosa cały arsenał mieczów, tarcz, włóczni i zszedł na ziemie. (...) Dopiero (?) nauczył ich (ludzi) bezinteresownego bohaterstwa i stali się oni okrutni." (Ares) 3. "(...) W istocie jednak mało się dzieje wedle jej woli. Dzeus ulega jej często, ale nie zawsze, raczej aby uniknąć kłótni, do której (?) jest skora. (...) Była bardzo wrażliwa na wszystko, co mówiono o jej urodzie. Nie znosiła żadnych porównań, w mniemaniu, że królowa nieba powinna być najpiękniejsza na świecie. Poeci, chcąc się jej przypodobać, chwalili olśniewającą białość ramion i wielki, ciemnobłękitne oczy, które przyrównywali do oczu młodej jałówki." (Hera) 4. "(?) był najpiękniejszym z bogów. Wysoki, smukły, jasnowłosy, zachował dar wiecznej młodości i boskie przejrzyste oczy, które widziały daleko w głąb czasu i przestrzeni. Był bogiem wyroczni i wróżb, a odblask jego urody odgadywano w złotym obliczu słońca, którego był panem. Jako ten, co daje jasnowidzenie, był (?) patronem wieszczów, śpiewaków i poetów, (...). Sam grał mistrzowsko na cytrze." (Apollo) 5. "Wszyscy bogowie lubili (?), choć niejednemu wypłatał takiego figla, jak Apollinowi (...). Miał w sobie tyle młodości i świeżego wdzięku, że Olimp bez niego wydawał się ponury i pusty. Dzeus więc odwołał go z wygnania i mianował swoim ambasadorem, posłem i gońcem. Wybór był doskonały, albowiem szybkonogi bożek w mig spełniał wszelkie rozkazy (...). Powoli inni bogowie i boginie zaczęli korzystać z jego usług i (?) musiał sobie sprawić małe skrzydełka u nóg, (...)" (Hermes) 6. "Była to surowa i niedostępna dziewica, postawy olbrzymiej, wielkiej siły i niezłomnego hartu. Nigdy nie myślała ani o miłości, ani o małżeństwie. Nie miała po prostu na to czasu. Zajmowało ją wszystko. Wynalazła mnóstwo pożytecznych rzeczy, a uczeni i filozofowie widzieli w niej swoją patronkę. Potępiali jedynie jej zamiłowanie do wojny. Lecz (?) zbroję nosiła tylko po to, żeby bronić słusznej sprawy i miast napadniętych zdradziecko." (Atena) 7. "On zsyła deszcz, on ziemię okrywa w gronostaje śniegu. Wśród gromów i burzy objawia się potęga władcy, huraganem podnosi ołowiane fale morza, rozmiata piasek ziemskich dróg i otwierając upusty niebieskich wód, na szczytach gór zapala ognie grzywiaste. Dzień i noc na dnie dymiących wulkanów cyklopi kują pioruny dla (?). (...) Zmienny jak niebo, nad którym panuje, co chwila daje poznać inne oblicze." (Zeus) 8. "Gdy wiatry nieopatrznie wzburzają fale, zjawia się (?) i jednym spojrzeniem ciemnych oczu uśmierza bałwany, a burze niesforne precz rozpędza (...). Przed jego gniewem drży ziemia, morze i człowiek rzucony w lichej łupinie na wodne obszary, a on pamięta o malutkim ptaszku, zimorodku. (...) Przedstawiano (?) jako silnego starca o szerokich barkach. Z rysów twarzy podobny do Dzeusa, miał ten sam majestat w oczach, lecz bardziej groźny. Włosy i broda wyglądają, jakby wiecznie były wilgotne i pełne muszli." (Posejdon) 9. "(?) nie miała ani ojca, ani matki. Mimo to nie uważała się za biedną sierotę. (...) wyłoniła się po prostu z piany morskij, niedaleko Cypru. Widocznie jej oczekiwano, albowiem na brzegu powitały ją Wdzięki, Uśmiechy, Igraszki, wesołe i miłe bóstewka, które odtąd pozostały w jej orszaku. Z każdym krokiem (?) wyrastały pod jej stopami najcudowniejsze kwiaty. (...) Za jej zjawieniem się [na Olimpie] o spiżowe ściany Dzeusowego pałacu odbiło się wielkie aa! wszystkich bogów, aż zazdrość ukąsiła w samo serce Herę, panią nieba, Atenę, wyniosłą królową mądrości i inne boginie." (Afrodyta) 10. "(?), tajemniczy bóg, rzadko pojawiał się na ziemi. Zresztą miał czarodziejską czapkę z psiej skóry, która go czyniła niewidzialnym. Wiedział, że jego widok nie może być miły ani ludziom, ani bogom. W biesiadach olimpijskich nie brał udziału. Czcił go każdy Grek, ale w trwodze i w milczeniu. Starano się nigdy nie wymawiać jego imienia. Oddawano mu hołdy lękliwe, jak gdyby po kryjomu, po jaskiniach i pieczarach, w których pachniało siarką. Zabijano mu na ofiarę barana o czarnym runie (...). Stał się jednym z bóstw urodzaju (...)" (Hades) 11. Córy Dzeusa i Mnemosyne (Pamięć). "Mieszkały one na szczytach gór, na beockim Helikonie i Parnasie, (...), lecz ulubioną ich siedzibą były wyniosłości Pierii pod Olimpem (...). W późniejszych czasach powierzono każdej z (?) [nich] jakąś sztukę, którą się szczególnie miała opiekować, i przedstawiano je w rzeźbach i malowidłach ze stałymi atrybutami, aby je łatwiej było rozróżnić." Ich zwierzchnikiem był Apollo. (Muzy) Opracowanie: mgr Anna Gawrońska, Gimnazjum nr 9 im. Adama Mickiewicza w Częstochowie
Chciałem zcząć od : „…nie jestem zwolenikiem spiskowej teorii dziejów,nie jestem za szczepionkami,nie jestem za PiS,nie jestem za PO,nie jestem za kwarantanną,nie jestem za uwolnienieniem,nie jestem za ekologią,nie jestem za wycinaniem lasów, nie jestem za liberalizmemnie jestem za radykalizmem….” Zacząłem mnożyć kolejne „nie” i nagle uświadomiłem sobie, że z każdym następnym się pogrążam! Podstawą w mojej pracy trenerskiej z zawodnikami była świadomość, że nasz mózg nie rejestruje „nie”. Innymi słowy jestem „za”? To jakaś przewrotność losu, w którym tkwię od zawsze!Nigdy nie byłem pewien. Jak sami zwróciliście uwagę niezależnie od tego czy jestem za, czy przeciw to jednak przy takiej ilości sprzeczności, zawsze pośrodku. Czyli, dostajesz w ryj z prawej i z lewej strony, tym samym albo się uodparniasz albo giniesz albo… z wygody stajesz po jednej ze stron. Żyję już 50 lat i sami musicie ocenić dlaczego. Od jakiegoś czasu mam potrzebę mierzenia się z moimi myślami na kartkach notesów. To troszkę jakby grać w szachy z samym sobą. Nie liczy się wynik tylko ćwiczenie umysłu. Nie rozumiem skąd to się wzięło. Może tęskniłem za dawną szkołą? Może miałem wyrzuty sumienia, że gdy mogłem nigdy nie przykładałem się do szkolnych tekstów?Muszę przyznać, że zawsze miałem problem z w jego czyste intencje gdy lepił istoty, troszkę mniej gdy dawał im duszę z cudzego ognia (kradzionego!), wiara wróciła gdy zaczął edukować w zakresie rzemiosła i sztuki, po raz kolejny miałem wątpliwość gdy zabrakło mu cierpliwości i wiary w to, że istoty same nauczą się rozpalać ogień. Nie wiem co myśleć o „obniżeniu podatków” na drodze fortelu (ja nie mam nic przeciwko podatkom, tylko bogom, którzy nimi dysponują… tamtych nie znałem). Może Bogowie w swojej nieograniczonej mądrości wiedzieli jak zakończy się sztuczne popychanie w rozwoju, może wiedzieli już wtedy, że w 2020 będziemy zbierać plastik z dna oceanu? Wierzę, że prawdziwa boskość polega na nudnej cierpliwości czekania i radości obserwowania tworzenia się czegoś nieoczekiwanego… może boskość to nie tworzenie świata, tylko wędrówka w zachwycie i opieranie się potrzebie wprowadzania poprawek? Czasami myślę, że Prometeusz to tylko niedojrzała młoda istota z potencjałem na Boga, która zapragneła być rodzicem – bo znudził mu się nudny boski świat – nie mając świadomości płynących z tego tytułu konsekwencji. Może miał dobre intencje podobnie jak współczesne mamusie, które wchodzą do szatni za swoimi synami (5-12 lat) i wyciarają im ręczniczkami nie tylko tyłki. Tak naprawdę nie mają cierpliwości aby czekać, nie chcą znosić bólu mokrych spodni, przyciętych „ptaków” i zgubionych majtek. Prometeusz nie chciał cierpieć oglądając upadki, krew i łzy powołanych do życia istot (cierp – liwość jest trudna dla młodych w niebie bo wszystko dostawali natychmiast). Nie wiem czy to bardziej brak wiary w ich samorozwój czy tylko ego, które podpowiadało, że on jako stwórca już nie zobaczy skończonego dzieła. Może ta straszna kara, która go spotkała, to tylko wyraz prawdziwej miłości i dojrzałości Bogów, którzy dali mu kolejną szansę dojrzeć przez cierpienie. Może boskość to zrozumienie, że nie można całkowicie wyeliminować bólu za to można smakować i bardziej doceniać chwile pomiędzy? Również Syzyf jest jakiś niejednoznaczny… Niby super król, niby taki inteligentny i ambrozją karmiony (koksik delikatny?) a sekretu bogów dochować nie potrafił? Czyżby też ego? Wiecie (ja wiem) jak to jest, gdy ktoś ważny mi coś powiedział i ja to wiem i jak powiem to stanę się tak samo ważny, albo tylko zdyskredytuję jego wielkość w oczach innych… Widmo zasłużonej kary zmusza go jadnak do myślenia! Syzyf myślał: „okpię śmierć (okpię Tanatosa)” to nie było: „uratuję moich poddanych” od śmierci! On był najważniejszy, ale przy okazji stał się na chwilę bogiem dla swoich poddanych, bo oni też zyskali dodatkowe chwile życia (nieważne jakiego). Każdy z nas chwile chce być bogiem, naukowcy, księża, biznesmeni, sportowcy, lekarze, mikrobiolodzy… lub mieć boga obok siebie aby dawał gwarancje właściwych odpowiedzi, abyśmy nie musieli brać na siebie konieczności sprawdzania i odpowiedzialności za prawdę. Niby super życie, jednak odejść nie chcę bo czegoś nie dokończyłem bo zawsze jest coś jeszcze do zrobienia, przecież „ja wiem lepiej”, przecież „powinienem być nieśmiertelny”… Nie wiem dlaczego, ale znowu bardziej ufam Bogom, którzy może wcale nie chcieli go ukarać ze złości, tylko z miłości podarowali mu jedyną niepowtarzalną szansę aby dołączyć do ich boskiego świata. Przez prawdę codziennego wspinania się z ciężarem na szczyt (bez oczekiwań) i codziennych upadków i startów od nowa. Potrafię sobie wyobrazić wędrówkę w dół z oddechem pełną piersią (bo bez kamienia), bez rozczarowania nie osiągnięcia szczytu, bez obawy o kolejną wędrówkę, bez obawy o porażkę… Najbardziej przekonuje mnie Wall-y. Dyscyplina codzienności, nudne powtarzanie czynności, wcale nie twórczych, ale niezbędnych, buduje w nim wrażliwość funkcjonalną ale również uczucia… może to tylko anomalia programu? Staje się bardziej ludzki niż istoty, które ludźmi nazywamy. Napisałem i samego mnie to zaskoczyło! Czy na tym polega uszlachetnienie przez pracę? Ale tak wielu pracuje a tak niewielu jest szlachetnych? Czyżby to stare, romantyczne filmy muzyczne? Przecież Wall-e oglądał tylko takie (bez strzelanin, bez przemocy, bez dróg na skróty, bez „fame”)? Robot dbający o codzienność wracając do troszkę romantycznej, ale uśmiechniętej przeszłości nauczył się być… człowiekiem/Bogiem? Czas na podsumowanie… Wielu ludzi diagnozowało współczesny sobie świat. Ktoś powie, że ja nie mam do tego kompetencji i pewnie będzie miał racje. Dlatego ograniczę się tylko do „chcemy więcej za mniej”. Więcej wygody za mniej pracy, więcej bezpieczeństwa za mniej uważności, więcej emocji dla nich samych (a nie jako nagroda za doskonały warsztat). Zaczęliśmy tworzyć kolejne systemowe rozwiązania aby to wszystko sobie zapewnić. Co jakiś czas okazywało się, że systemy szwankowały, ale my tłumaczyliśmy sobie, że trzeba je udoskonalić… i tak doszliśmy do punktu, w którym systemy są już nieefektywne bo zbyt rozbudowane, tym samym zbyt kosztowne i zbyt ciężkie a my zbyt leniwi i przestraszeni aby z nich zrezygnować. Potrafimy w kryzysie zastąpić na chwilę jeden system innym, ale ciągle jesteśmy oderwani od realnych kosztów (plastikowe butelki i torebki na zakupy zastąpiliśmy plastikowymi rękawiczkami i maseczkami… jedne i drugie niestety wędrują na dno oceanów). Przestaliśmy za to zajmować się najważniejszym czyli doskonaleniem nas samych! Niestety, to trudne bo wymaga powrotu do starych zapomnianych praktyk. Ale to jedyna szansa jeżeli nie chcemy przegrać ze sztuczną inteligencją! Notabene często zastanawiam się, kim trzeba być, aby wierzyć, że coraz słabszy człowiek bez kręgosłupa stworzy sztuczną istotę, która ten kręgosłup będzie miała? Świat zawsze szukał Prometeuszów i Syzyfów ale czasami czasami znajdowały się kreatury (Hitler, Stalin) którzy zapewniali, że znają wszystkie odpowiedzi niezależnie od ceny którą trzeba było zapłacić za dowody potwierdzające ich tezy. Świat czasami potrzebował również Wall-eich w ludzkim ciele, ale bez neutralności danej robotom, takich jak Wincenty Pstrowski (200…300% normy). Najbardziej kochaliśmy Ich za to, że podejmowali decyzje lub pracowali za nas… później zawsze czuliśmy rozczarowanie, bo nawet idąc tylko obok albo kawałek za wyzwolicielem, w kluczowych momentach trzeba było wystąpić przed niego aby potwierdzić przynależność do grupy. Nawet w tym miejscu byliśmy lojalni, szczególnie gdy dobrze opłaceni, ale gdy trzeba było oddać życie? Własne ok… ale dziecka? Zadziwiająca jest dla mnie rola korony w zniewoleniu ludzi od najdawniejszych czasów. Korona zawsze dodawała powagi sytuacjom czy władcom. Przenieśmy się na chwilę do Egiptu. Faraonowie rządzili ludem za sprawą przewidywania zaćmienia słońca. Podczs całkowitego, wokół ciemnej tarczy księżyca widnieje delikatna promienista aureola-KORONA SŁONECZNA, której kształt i rozmiary zależą od fazy aktywności Słońca (zachodzi, gdy stożek pełnego cienia Księżyca nie dotyka Ziemi, lecz kończy się nad jego powierzchnią). Wystarczyło zebrać wszystkich i na ich oczach „wyłaczyć światło”, przestraszyć, zapytać czy już będą grzeczni i przy ewentualnych głosach sprzeciwu przestraszyć, że ten stan potrwa baaaaaardzo długo. Później wystarczy „zapalić” i ludzie są szczęśliwi. Byle tylko nie uwierzyli, że mają na cokolwiek wpływ! W starorzytnym Rzymie trzeba było bardziej wyrafinowanych metod. Ludzie potrzebowali „chleba i igrzysk”. Gdy tylko sytuacja była niebezpieczna i groziła zamieszkami na ulicy KORONOWANY rzucał chleb a później organizował igrzyska z dużą ilością krwi. Kreowano nowych bohaterów (było w tym jednak więcej prawdy niż dziś bo oni ryzykowali swoim życiem, dziś wystarczy je oddać mediom). Teraz współcześni Faraonowie połączyli wszystko w całość… Telewizja i komputery zapewniły zasięgi… Zadbali o upadek jakichkolwiek autorytetów (wystarczył tylko „wolny” rynek i internet…). Teraz trzeba było „zgasić słońce”- przestraszyć, ale w sposób nieco bardziej wyrafinowany. Aby spoglądając w lustro nie widzieć tchórza, wystarczyło wbić do głowy, że martwimy się o innych. Kolejny krok to „chleb” – no my mamy nieco większe potrzeby czyli trzeba było zadbać o krewetki i papier toaletowy (Lidl i Biedronka zawsze czynna). Ważne, że my ratując świat siedząc na dupie mamy wszystkie niezbędne do życia elementy. Neważne również, że obrażamy się na tych, którzy wychodzą, ale oczywiście przymykamy oko na panie z Biedronek, Lidli, kurierów. Igrzyska to sprawa najłatwiejsza, stworzyliśmy już komputerowe symulacje każdej dyscypliny sportu, a gdy brakuje nam realnej krwi to pozwalamy na walki w klatce Fame MMA lub oglądamy walki uliczne na gołe pięści! Problemy mieliśmy tylko z oświeconymi : Chrystus, Budda, Kabir, Lao Tzu … ale szybko wykorzystaliśmy Ich do wzrostu PKB tworząc kościoły i religie! W tej sytuacji nawet Oni by nie pomogli (wyobraźcie sobie teraz Chrystusa na ulicach… zamknęliby go w psychiatryku!). Największym problemem dla współczesnych Faraonów jest masa krytyczna ludzi oświeconych/spójnych (nie inteligentnych, nie specjalistów, nie ambitnych, nie perfekcyjnych). Byliśmy tak blisko aby ją osiągnąć, że politycy, kapłani, Faraonowie staliby sie zbędni! Byliśmy tak blisko, że trzeba było uciec się do KORONY!!! Jak to się stało, że będąc o krok od celu pozwoliliśmy się przestraszyć i odebrać sobie edukację, kulturę, sztukę, sport, prawo (w takiej kolejności!)… No cóż mogę odpowiedzieć tylko jako sportowiec. Przed linią mety boli najbardziej !!! Nie ma znaczenia ile kryzysów przeżyłeś wcześniej. Jeżeli grasz o wszystko bądź świadomy do końca (cierp-liwie do końca). Wiedz, że to właśnie na końcówce przychodzą wszystkie zwątpienia i słabości. Każdy nieodbyty trening, każda dodatkowa lampka wina lub piwa, każda arogancja, każdy brak skupienia się na sobie na rzecz lekceważącego porównywania się do kogoś wbija Ci się w ciało. To nie rywal wygrywa to my przegrywamy. Sami musimy się zdecydować czy odpuścimy ten wyścig czy akceptując nasze słabości zaakceptujemy również możliwość porażki. W takim wyścigu tworzymy nawyk oddawania 100% siebie bez oczekiwania wygrywania czy lepszego życia. W takim wyścigu nie ma znaczenia jak przedłużyć życie. W takim wyścigu dowiadujesz się, czym chcesz wypełnić życie a to co poza nim nie ma znaczenia. Byliśmy blisko, ale zgrzeszyliśmy arogancją! Zgrzeszyliśmy bylejakością w budowaniu kręgosłupów kolejnych pokoleń! Zgrzeszyliśmy brakiem szacunku wobec czasu niezbędnego dla budowania zdrowych nawyków i techniki, które są podstawą jakości. Bez niej pozostaje tylko walka z zaciśniętymi zębami! Ale w takiej walce jest ogromne niebezpieczeństwo!EMOCJE!Tak wiem. Pasja i emocje to kwintesencja naszych czasów!? Jednak w emocjach reagujemy nieadekwatnie (nadmiernie) oraz jesteśmy niestety bardzo podatni na manipulację. Zaczynamy wierzyć w bardzo radykalne rozwiązania. Jednym mama zabrania ćwiczyć jakikolwiek sport, innym ojciec każe walić ciosem młotkowym! Jedno i drugie nie ma czasu aby z dzieckiem porozmawiać. Dlaczego? Nam rodzice tłumaczyli, że mamy prawo bronić siebie lub innych w imię wartości. Teraz dzieci piorą się w szatniach filmując to dla zasięgów i kasy. I tu pewna opowieść o cudownym nauczycielu geografii, życia (to na kolejny wpis może).Otóż ten nauczyciel zrobił dla swojej klasy puzle i rozrzucił je po ziemi. Poprosił aby złożyły z nich kule ziemską. Ale nie szło im najlepiej bo nauczyciel zadbał o mnóstwo szczegółów. Gdy do grupy zaczęło wkradać się ZNIECHĘCENIE jadna z dziewczynek zaczęła odwracać puzle. Kreski na drugiej stronie były wyraźniejsze i dawały się dużo łatwiej ułożyć. Powstał KONTUR CIAŁA CZŁOWIEKA. To chyba najważniejsza dla mnie historia i za jej sprawą na pytanie o naprawę świata zawsze odpowiadam tak samo… 1. Zacznij od CIAŁA… SWOJEGO! Prometeusz zrobił zaczyn a teraz ulepmy się i wypalmy sami . Nie bój się potu, nie bój się łez bólu, nie wstydź się łez wzruszenia, bo każda ich kropla na oczach sprawia, że oglądasz świat przez magiczne okulary, ale przede wszystkim odrywa Cię od ekranu TV, telefonu lub komputera!2. Nabierz w płuca powietrza! TLEN jest niezbędny dla żywego ognia, który chcesz w sobie rozpalić. Nie wierz tym, którzy zabierając Ci tlen mówią, że to dla Twojego dobra. Oni zwyczajnie boją się Nie ma znaczenia jaki sport czy sztukę wybierzemy. Istotniejsza jest DYSCYPLINA codziennych praktyk tworzenia bez oczekiwań i… terminowego celu. Chciejmy zrobić dobrze to co robimy każdego dnia. 4. Tak zbudujesz nawyk przyglądania się sobie niezależnie czy coś się udaje czy nie. Za nim wędruje ZROZUMIENIE a za jego plecami ODWAGA. 5. Każdy kolejny udany projekt będzie Ci dawał poczucie spełnienia i DUMĘ a nieudany być może wpędzał w poczucie WINY i WSTYDU. Wstawanie z kolan też ma swoją wartość (ponieważ bolą kolana nauczysz się upadać na dupę lub podpierać na rękach, gdy będziesz już dostatecznie SILNY aby zaryzykować upadek na twarz!) 6. Po 1000 spełnień i 3000 upadków kolejny raz wstaniesz a zamiast DUMY poczujesz… nic. Zaczniesz jak Syzyf pchać kamień z wewnętrznej potrzeby i wędrować za nim w dół ze zrozumieniem nieuchronności procesu. Staniesz się NEUTRALNY… 7. Gdy przestaniesz koncencentrować się na przedłużaniu życia bo będziesz je coraz dokładniej wypełniał codziennością, przestaniesz się BAĆ… NAWET ŚMIERCI. 8. Gdy pogodzisz się z jej istnieniem, nie pozwolisz szantażować się utratą życia (ani własnego ani cudzego). 9. Tu zaczyna się WOLNOŚĆ od strachu i do… własnych wyborów. Ciągle mamy szansę , mimo że jak pisał Kazimierz Przerwa -Tetmajer :Dawniej się trzeba było zużyć, przeżyć,By przestać kochać, podziwiać i wierzyć;Dziś — pierwsze nasze myśli są zwątpieniem,Nudą, szyderstwem, wstrętem i krytyki, wiedzy i rozwagi,Cudzych doświadczeń mając pełną głowę,Choćby nam dano skrzydła Ikarowe,Nie mielibyśmy do lotu nie tracimy nic, bośmy od razuNic nie przynieśli … Możemy zabezpieczać się kolejnymi nakazami, możemy spuszczać głowę przed kolejnymi zakazami, możemy udawać, że bronimy innych (siedząc w domu przed ekranem TV), możemy ciągle żyć w strachu albo… sięgnąć po skrzydła ze świadomością, że można spaść i może nas dopaść tym razem ptasia grypa, ale przynajmniej widok będzie fajniejszy i świadomość, że to my podjęliśmy decyzję. I drobiazg… tam u góry możesz być pewien jednego; nawet gdy będzie nas coraz więcej nie spotkamy żadnego polityka! 😉 tych , którzy nie mieli okazji przeczytać… skróty 😉Prometeusz był jednym z tytanów. Ulepił z gliny zmieszanej z łzami figurkę i dał jej duszę z ognia niebiańskiego. Do tego momentu bogowie nie ingerowali w jego fanaberie. Jednak problem zaczął się gdy słabym, nagim i bezbronnym (celowo nie użyłem tutaj ludziom) Prometeusz podarował ogień ukradziony z Olimpu i zaczął uczyć ich jak się nim posługiwać oraz sztuki i rzemiosła. Bogowie jadnak mieli swój pomysł na ich bardziej zrównoważony rozwój i wysłali na ziemie wcześniej stworząną piękną Pandorę z małą zamkniętą puszką. Prometeusz czuł podstęp jednak jego brat Epimeteusz nie tylko przyjął Pandorę, ale otworzył również puszkę, która skrywała wszystkie troski, smutki i choroby. Bogowie zarządali również ofiar i tu po raz kolejny właczył się Prometeusz starając się pomóc ludziom oszukał bogów, którzy sami wybrali kości i tłuszcz jako ofiary, mięso zostawiając ludziom. Złość bogów była tak wielka, że przykluli Prometeusza do skał Kaukazu, gdzie codziennie zgłodniały orzeł miał wyjadać mu wątrobę, która stale odrastała. Syzyf był ulubieńcem bogów (nie wiadomo czy dlatego, że był tak świetnym władcą Koryntu czy doskonałym kompanem w zabawie)… Dlatego był ich częstym gościem na Olimpie, gdzie raczył się boskim nektarem – Ambrozją. To za jej sprawą, mimo upływu lat cieszył się siłą i sprawnością. Jednak kiedyś zdradził sekret powierzony mu przez Zeusa, a ten ze złości wysłał do niego bożka śmierci Tanatosa. Syzyf spodziewając się tej wizyty zakuł biedaka w kajdany i zamknął w głębokim lochu. Od tej pory ludzie przestali umierać a Hades zaczął świecić pustkami. Bezrobotny Pluton poszed na skargę do Zeusa a ten wysłał Aresa aby uwolnił biedaka. Pierwszą ofiarą Tanatosa po odzyskaniu wolności był Syzyf. Jednak przed śmiercią udało mu się poprosić źone aby nie chowała jego zwłok tym samym nie został przyjęty do „państwa cieni”. Błąkał się pomiędzy światami i tak głośno narzekał na swój los, że zlitował się nad nim (nad sobą?) Pluton i pozwolił mu wrócić na ziemię aby ukarać żonę. Tak też się stało, ale obiecana chwila się przedłużała. Syzyf postanowił się nie przypominać i prawie mu się udało. Sprawna buchalteria Hadesu jednak zauważyła brak jednej duszy . Ponownie wysłano Tanatosa, a ten tym razem fortelem ściągnął uciekiniera, który został skazany na wtaczanie ciężkiego kamienia na wysoką i stromą górę. Bogowie przyżekli, że odzyska życie gdy mu się to uda. Potrafię wyobrazić sobie co czuł gdy kamień prawie na szczycie wyślizgnął się z jego rąk. I tak zaczęła się jego nieskończoność. Wall-e to mały robocik sprzątający który jako jedyny na zniszczonym przez ludzi (tych stworzonych i bronionych przez Prometeusza, niczego nie nauczonych życiem i karą Syzyfa) świecie wykonywał nudną, mało kreatywną, małoro zwojową ale niezbędną pracę.
Charakterystyka Prometeusza Prometeusz jest bohaterem książki Jana Parandowskiego pt. "Mitologia". Bohater "Mitologii" to dobry tytan, który stworzył człowieka z gliny i łez i dał mu duszę. Był mądrym i dobrym opiekunem ludzi, uczył ich zaradności i pomagał się rozwijać. Aby było łatwiej żyć Prometeusz wykradł ogień bogom z Olimpu i podarował go ludziom. Dzięki temu mogli bronić się przed atakami dzikich zwierząt i chłodem. Gdy Prometeusz, wbrew woli Zeusa, wydarł niebu ogień i nauczył ludzi się nim posługiwać, Zeus zemścił się. Kazał Hefajstosowi ulepić z gliny pierwszą kobietę, którą nazwano Pandora. Każdy z bogów dał jej jakiś sposób unieszczęśliwiania ludzi. Zeus ofiarował jej puszkę, którą miała dać w posagu temu, który ją poślubi. Prometeusz nie ufał Zeusowi i nie chciał od niego darów, ale jego brat Epimeteusz ożenił się z Pandorą i otworzył puszkę. Wyfrunęły z niej na świat wszystkie nieszczęścia, jakie od tej pory trapią ludzi. Prometeusz bardzo kochał ludzi i dla ich dobra po raz drugi przechytrzył Zeusa. Podstępnie podczas uroczystej ofiary, podzielił woła na dwie części. Z jednej strony włożył pod skórę mięso i wnętrzności, z drugiej włożył kości i przykrył je tłuszczem. Jedną z nich miał wybrać Zeus jako ofiarę ludzi na cześć bogów. Zeus wybrał swą część kusząc się na tłuszcz, dzięki temu mięso zostało dla ludzi. Wielki był gniew Zeusa. Ukarał okrutnie Prometeusza, przykuwając go do skały Kaukazu, gdzie orzeł wyjadał mu wątrobę, która ciągle odrastała. Prometeusz był dobry, mądry, odważny i poświęcił się z miłości do ludzi. Czasami był przebiegły, gdy umiał przechytrzyć Zeusa. Wielkimi zaletami Prometeusza były: cierpliwość, troskliwość i opiekuńczość wobec człowieka. Dobry tytan starał się nawet za cenę wystąpienia przeciw bogom dać człowiekowi to, co co było mu potrzebne: sprawność, siłę, umiejętność przetrwania i ogień. Moim zdaniem Prometeusz jest pozytywnym bohaterem, ponieważ z ogromnej miłości do człowieka był gotów znosić męki i cierpienia. Wszystko co robił dla nich, było bezinteresowne i bohaterskie. Uważam, że Prometeusz jest postacią szlachetną i godną naśladowania. W dzisiejszych czasach są także ludzie, którzy potrzebują pomocy. Otrzymują ją od osób, które mają w sobie tak wiele miłości do innych jak Prometeusz.
prometeusz w oczach bogów jaki jest