Stworzyli silną rodzinę i doczekali się syna Krzysztofa, który w tym roku skończy 4 lata. Iza Janachowska zaczęła remontować swój dom, a w kuchni zainstalowała nowy ekspres do kawy. Jej mężowi nie spodobało się, gdy zobaczył, że ekspres do kawy zawiera ziarenka wanilii. 당신은 주제를 찾고 있습니까 “c3640 a3js mz 124 25d image – Download and Uploading GNS3 ios images“? 다음 카테고리의 웹사이트 https://you.foci.com.vn 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: https://you.foci.com.vn/blog. DAWAJCIE PO KILKA (koleżanka która jest na mnie zła to marysia) Autor edytował treść zadania 5.11.2010 (15:39), dodano tak jestem rozumna lecz jak sie przeprasza tak poprostu to i tak w sercu marysi pozostanie pustka juz mi tak nie zaufa jak kiedys :P Autor edytował treść zadania 5.11.2010 (15:57), dodano marysia mi nie wybaczy za Zaloguj się. Zapamiętaj mnie Nie zalecane na współdzielonych komputerach. Logowanie anonimowe. kolezanka mowila mi ze dostaje kase na wychowawczym..jak to mozliwe ? Sinónimos y antónimos de macac sie y traducción de macac sie a 25 idiomas. Las cookies de educalingo se usan para personalizar los anuncios y obtener estadísticas de tráfico web. Además, compartimos información sobre el uso del sitio web con nuestros partners de medios sociales, publicidad y análisis web. Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Nie wiem dlaczego pisze chyba tylko po to by przestrzec niektóre przed dobrym sercem Więc w skrócie choć moje życie to długa historia Mężatka z 19 letnim stażem, dwoje cudownych dzieci i mąż. Wiele razem przeszliśmy :zdrady,wybaczania,klopoty finansowe itp. Po ostatniej zdradzie (gdzie już miał być rozwód bo papiery napisane) wybaczenie i odbudowywanie tego co ważne czyli rodziny. To było trzy lata temu, a dziś dowiedziałam się że to ja chciałam ratować rodzinę bo druga strona tylko mydlila mi oczy i wciągała w to nasze dzieci. Mam 38 lat a ta druga 50 i żeby było śmiesznie to była kiedyś moja koleżanka. Najgorsze w tym wszystkim jest to że mąż nie umie przyznać się do błędu. Nie chce ustalić polubownego rozstania (chce już spokoju więc zależy mi na szybkości). Zresztą jestem w takim dołku że nie wiem od czego mam wogole zacząć a do tego ta kwarantanna Wiem że muszę być silna dla siebie i dzieci ale narazie to ledwo zbieram się rano z łóżka nigdy w życiu nie napisałam ani jednego komentarza,prosze o nie miałam takiej potrzeby wywnetrzniania sie ani dzielenia wszystkim pisanie tego typu słów nie było moim zdaniem warte swieczki. mam nadzieje ze osobie pytającej- zaczynającej wątek - da powód do zmiany patrzenia na powierzchowne myslenie większej masy sołecznościowej, twierdzącej ze nic sie złego nie dzieje. może ktoś zarzuci mi zbytnią owszem bardziej byłam rozmodlona. lata mijały a ja stałam się zwykłą kobietą z dziećmi mężem ze swymi '' NORMALNYMI GRZECHAMI' i pokusami,mimo wszystko'praktykująca katoliczka ..niby nie różniłam sie niczym od przecietnej dziewczyny , oglądam rozne filmy i horrory też. mam świadomość że jest dobro i zło. może troszke większą świadomość od innych. i może częściej sie zastanawiam nad życiem wiecznym szukając czytając rozwijając sie duchowo. nigdy nie wróżyłam nikomu ani sobie, nie wywoływałam duchów,chociaż opowiem swoją historie.. jeden raz odwiedził mnie mój ojciec prawdopodobnie. po swoim pogrzebie. wie wychowywał mnie nie znałam go prawie , wszelkie o nim informacje były negatywne. postanowiłam sie nawet za niego nie modlic. jakby nie istniał pewnego wieczoru dzwiek dzwonienia łyżeczką w środku szklanki po herbacie którą wcześniej wypiłam. krzyknełam ;nie wkurzaj mnie Marcin-mysląc ze to kolega zza sciany, ktory lubił czasek robic mi kawały..ten ktos zmiażdzył szklanke a całe szkło było w nic nie widziałam siedzac tyłem. drzwi na zewnątrz były zamkniete a ja byłam sama w domu. wkurzona wpadłam do kuchni i zobaczyłam dowierzałam przez dłuższa chwile. uswiadomiłam sobie ze Marcin wyjechał do rodziny, ze wszystkie drzwi w domu skrzypią strasznie a ja nic nie słyszałam, poza tym były zamknięte. i pomyslałam potem ze to moj ojciec przyszedł prosic o modlitwe. poprosiłam w myslach o jakis dowod że mi sie to nie zdawało, ze sie wydarzyło i zaraz po tej prośbie spadło coś z złączone wiązka. były w ciemności i nie wiem czy je coś podniosło czy spęłzły ale gruchneły z hukiem przerywając cisze. kolana mi sie ugieły i mimowolnie zaczełam mówić wieczny odpoczynek... przez lata rozmawiałam z wieloma ludzmi opowiadając o tym, nikt po skończeniu opowiadania nie powiedział że mi nie uwierzył, może sposób opowiedzenia ze szczegółami, może nie mieli odwagi a może trafiłam na otwartych na wiedze i inną rzeczywistość. byli poważni i lekko wystraszeni, niektórzy wyrazili pewność że to była dusza, czułam kogoś wtedy. był obok. nie był mi wrogi. czasem czuje innych z innej rzeczywistości. dostrzegam rzeczy kątem oka ale jak zwykły człowiek probuje zaprzeczyc temu mysląc ze mi sie wydawało. nie chce do końca ani sie otwierać ani zamykac na drugą strone. modle sie za zmarłych szczególnie tych o których nikt nie pomyśli że tego potrzebują zachowując za życia pozory swietości. może dlatego ja zyję nie robiąc dobrych pozorów bardziej niż złych, bo i czasem te złe przekornie pozory zdarza sie mi...tak dla równowagi. co do zagrożeń, twoja koleżanka jest osobą której zależy na tobie, na twojej duszy. sprobuj zrozumiec dlaczego ona takie rady daje i poszukaj filmy zrobione przez egzorcystów o swych doświadczeniach. kiedyś trafiłam na kilka i dało mi to do myślenia i uświadomiło wiele rzeczy. jedną z nich jest to że zajmowanie sie tarotem nawet karate -z pozoru jet śmiesznemyśleć w tych kategoriach o tym ale poszukałam i zrozumiałam kiedi i co w tym niebezpiecznego dla duszy .poszukajcie jak chcecie sami programu prowadzonego przez byłego założyciela new age- odcinki o różnej tematyce, gość sie nawrócił i wiele przez parauzdrowicieli też może być prawdziwe i otwiera nas na zło, nawet jak mamy dobre intencje bo sie kamufluje, ale w wielkim skrócie wróci po zapłate kiedyś do uzdrowiciela i do uzdrowionego..po smierci.. bo ci pomogło. gdy dużo czytamy o Bogu oglądamy filmy, rozmawiamy o rzeczach mu miłych to w jakiś sposób go czcimy i rozwijamy sie. otwieramy na niego. i nie zdawałam sobie sprawy przez lata ze to samo działo sie ze mną ale w tą drugą strone oglądając horrory i filmy z przemocą. moja wrazliwość znikała powoli i z perspektywy czasu wpływała na moje zachowania w stosunku do znajomych szczególnie do rodziny. może to śmiesznie zabrzmi ale w pewnym momencie mego życia musiałam odbyć spowiedz generalną. z różnych rzeczy które nie myślałam że są ciężkim grzechem, z oglądania horrrorów o szatanie- uwielbiałam sie bać, chciałam od młodych lat nauczyc sie obrony przed szatanem i dlatego chciałam poznać schemat jego działań-naiwnie myśląc. oglądnąć właściwie można ale coś nie tak już jest jak sie tylko to ogląda i o tym myśli,jak przestać nie można jak czuje sie wielkie przyciąganie do tych złych okrutnych rzeczach/ jedna mysląca osoba zadała mi kilka pytań o czczenie Boga właśnie i sama sobie odpowiedziałam kogo czcze od lat bardziej...nieswiadomie. symptomów ogólnie prawie nie zmianą z wrazliwej na agresywną obojętną na zło i coraz ciężej mi było isc do spowiedzi i na msze. w pewnym momecie uswiadomiłam sobie ze potrzebe mam ogromną ale wiecej przeszkadzajek, zbiegow okolicznosci bardzo dziwnych i licznych, i zaraz po stracie szansy na zblizenie do Boga ustepywały bóle wszystko sie dało i mogłam. po okresie kilku miesiecy nabrałam już pewności ze to nie przypadek ze to nie zarty. ze coś złego jest w moim życiu obok i we mnie. zaczełam i działy sie te przeszkadzajki ze wzmożoną siłą. trafiłam na film o wyznaniach egzorcysty mówiące nie o opętaniu ale o owładnięciu, to różnica. przewartościowałam moje zycie, mimo że jestem nadal grzeszna, uswiadomiłam sobie że ciężar grzechu jest równy trzeba zabijać kraść niszczyć komuuś życia, można być "dobrym człowiekiem " krzywdząc obojętnością co do niektórych osób troche nie lubianych przez nas, nie wykorzystując szans na dobry uczynek, nawet kamuflując i oszukując samych siebie że nie możemy nic zrobić dla innych, i ze robimy przecież wieeeele dobrego,ale trzeba szczerze zapytać jakie i ile korzyści z tego mamy. nie wszyscy wierzą w Boga, i mają takie prawo. nie mają prawa oceniać innych ani ich pobudek religijnych wyszydzać. skoro mamy wolność i wolną wolę to dajmy ją też innym i nie hejtujmy sie na wzajem. nic w zyciu nie dzieje sie bez przyczyny,wiele razy prowadząc samochod coś mi kazało poczekać przed zakrętem nawet kilka sekund. i sie okazywało ze z mgły w duża predkością wyjechał autokar i na pewno bym zgineła tego dnia, albo bym potraciła dziecko bo futmanka pani na spacerze z dzieckiem na rowerku i rozpedzone auto a za nim motor....juz sie przyzwyczaiłam że mi ginie coś i sie wrocic musze,i ja wiem ze te kilka sekund ratuje komus zycie własnie i sie w duchu uśmiecham. mój mąż to wiele razy potwierdził ze swego życia , ostatnio zajechał zatankować, tak zdecydował .kwestia 2 minut, tego dnia zginąby w karambolu nie daleko od stacji na moście 2 minuty drogi dalej... ktoś powie ze przypadek. no cóż za wiele tych przypadków by w końcu nie pomyslec o tych u góry, choć dziwne ze ludzie idą i wierza wróżce a inne alternatywne rozumowanie odrzucaja/,,, ja wierze ze jest dobro i zło swoistej postaci skoncentrowane w jakichś bytach/i jestem ostrożna w ocenianiu innych i zasłyszanych historiach/ przepraszam ze tak szczerze,ze długo i haotycznie i prawie bez wielkich liter. ale nikogo nie obraziłam- nie chciałam i doceniłabym taką koleżanke/przyjaciółke/ która ryzykowała ośmieszenie sie a została na forum tu przez was obsmarowana wyśmiana i olana. ona tobie chciała tylko pomóc. a ty szukałaś poklasku i potwierdzenia ze nic złego nie zrobiłaś i nie robisz. szukasz pytasz innych. zapytaj siebie czy żle by ci zrobiła modlitwa, egzorcystyczna nawet< mi nie zaszkodziła. można samemu ją odmawiać. różaniec jest najpoteżniejszym egzorcyzmem. nie potrzeba indywidualnych odprawiane msze tego typu w wyznaczonych parafiach co miesiąc, i różne rzeczy sie wtedy dzieją. jak sie w pewnym momecie zorientujesz ze czas coś zmienić w swym życiu przeczytaj ten tekst jeszcze raz, gdy bedziesz na niego gotowa,i sama poszukaj wsród swego otoczenia pomocy a na pewno ktoś ci poda dłoń,,,to tylko kwestia dostrzeżenia czyjegoś wołania o pomocnawet przez krzyk i odrzucenie paradoksalnie,, i dostrzeżenia formy tej pomocy czasem w formie paradoksalnej/, i to że mnie tak zmusiło coś do napisania tego to też nie bez powodu, nawet jak ja go nie znam ale wiem że jakaś osoba tego potrzebuje, lub za jakiś czas trafi na ten tekst. współczuje tym którzy nie chcą wiedzieć więcej, którym to co mają pozornego to im wystarcza. szczególnie jeśli kierują sie hedonizmem i egoizmem. ogólnie zło sie zatrzymać nad sobą i sobie czasem z tego powodu zaczać współczuć. szczególnie jesli uważamy sie za dobrych już tą lekcje i jestem bardzo samokrytyczna, nic nie znacze, jestem mróweczką która sobie kiedyś zdechnie i nie mam wpłyłu na wiele jeśli moge coś dla ciebie zrobić i mieć jakiś pozytywny wpływ na czyjeś życie to kieruję moje najlepsze życzenia szcześcia . pora na ciebie. zwyczajna nawet jeśli ktoś zaprzeczy ze normalna dziewczyna. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-10-02 10:15:49 karola55555 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-02 Posty: 3 Temat: Pocałował mnie kolega mojego mężaDoszło do sytuacji, która nie daje mi spokoju. Byliśmy z mężem na kolejnej imprezie z sąsiadami. Spotykaliśmy się z nimi nawet 2x w tygodniu. Sąsiad gra i śpiewa. Pilismy alkohol, tanczylismy. Około 3 nad ranem jedna z koleżanek stwierdziła, chodź poszukamy M. żeby Nam coś zagrał. I poszłyśmy na górę go poszukać. Poszlam tam tez z ciekawosci, bo pierwszy raz bylam w tym domu. Dol mieli pieknie zrobiony, wiec przy okazji zobaczę górę. W pewnym momencie koleżanka zeszła na dół, a my zostaliśmy sami. Stałam w korytarzu, rozmawialiśmy. Powiedział chodź ci coś pokaże. Okazało się, że zaprowadził mnie do sypialni. A nie znałam tego domu. I wtedy mnie pocałował. Zamurowalo mnie. Powiedziałam, M. Jak ja spojrzę twojej żonie w oczy. A on do mnie wygadasz swojemu mężowi. Ja na to , że nie. Chociaż w myślach wiedziałam, że o wszystkim powiem. Wybiegłam z tamtąd. Miałam zbiec po schodach na dol ale on krzyknął chodź tu! Zatrzymałam się, bo myślałam, że chce mnie przeprosić. Wtedy całym ciałem przycisnąć mnie do futryny od łazienki ocierał się o mnie i calowal nachalnie. I w tym momencie na górę wszedł mój mąż. Pomyślał, że się z nim całowałam. Nie chciał ze mną rozmawiać zszedł na dol i wypił szklankę whisky. Sąsiad do mnie: nic nie było. On nic nie widział. Idź w zaparte, że nic nie było. Zeszlam na dol było mi wstyd, że doszło do takiej sytuacji. Na dole M. Powiedział jeszcze, że należało się mojemu mężowi ktoś musiał mu utrzeć nosa. Po powrocie do domu z mężem wszystko sobie wyjasnilismy. Było wszystko w porządku. Nawet zapomniałam o tym zdarzeniu. 1,5 miesiąca dostałam SMS od sąsiadki, że miała mnie za kobietę z klasą i koleżankę, która już nie jestem. Wtedy napisałam, że to zasluga jej męża. Na drugi dzień dostałam SMa, że mam tupet, że sama kokietowalam jej męża, że M. wziął cała winę na siebie, a powinien był powiedzieć mojemu mężowi prawdę. Odpisalam, że to on mnie przycisnąć do futryny. Ze to było molestowanie z jego strony. W końcu zadzwonił do mnie sąsiad z pretensjami, że sobie pogrywam, bo ja tego chciałam. Ze wystarczyło przeprosić jego żonę i byłoby po temacie. Czuje się z tym wszystkim okropnie, bo w życiu nie chciałam, żeby ktoś przeze mnie cierpiał. A wiem, że ona cierpi. Ale ja nie chciałam takiej sytuacji. Z moim mężem jestem 13 lat, mamy 2 dzieci, dom, jesteśmy szczęśliwi, nigdy nie interesowałam się innymi facetami. 2 Odpowiedź przez iLoveMyLambs 2014-10-02 10:29:20 iLoveMyLambs Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-14 Posty: 390 Wiek: 29 Odp: Pocałował mnie kolega mojego męża Zmień znajomych bo są toksyczni. Don't hate me just because You ain't me 3 Odpowiedź przez karola55555 2014-10-02 10:33:08 karola55555 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-02 Posty: 3 Odp: Pocałował mnie kolega mojego mężaZapomniałam dodać, że mój mąż rozmawiał z sąsiadem na ten temat, zadecydował używamy kontakt i tyle. M. stwierdził, że może wziąć cala winę na siebie i zapytał czy może się ze mną skontaktować i poprosić, żebym powiedziała jego żonie, że pocałował mnie w czoło, żeby mnie pocieszyć w razie gdyby do mnie zadzwoniła. Mąż powiedział rób co chcesz. Ale sąsiad nie zadzwonił. 4 Odpowiedź przez iLoveMyLambs 2014-10-02 10:36:43 iLoveMyLambs Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-14 Posty: 390 Wiek: 29 Odp: Pocałował mnie kolega mojego męża Nie kontaktuj się z tym człowiekiem. Zerwijcie kontakt całkowicie, zapomnijcie o sytuacji i żyjcie swoim życiem. Don't hate me just because You ain't me 5 Odpowiedź przez Cyngli 2014-10-02 11:10:41 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Pocałował mnie kolega mojego męża Daj sobie spokój, zapomnij o istnieniu tych drogą, pozwoliłaś, żeby Cię obcy facet całował i to 2 razy? Trzeba było krzyczeć i w mordę dać. 6 Odpowiedź przez karola55555 2014-10-02 11:28:42 karola55555 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-02 Posty: 3 Odp: Pocałował mnie kolega mojego mężaTeraz wiem. To wszystko działo się tak szybko. Nie umiałam zareagować. Dlatego mam żal o to do siebie. 7 Odpowiedź przez Amethis 2014-10-02 11:31:36 Amethis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 2,997 Wiek: ... tu i teraz ... Odp: Pocałował mnie kolega mojego męża Cynicznahipo napisał/a:Daj sobie spokój, zapomnij o istnieniu tych drogą, pozwoliłaś, żeby Cię obcy facet całował i to 2 razy? Trzeba było krzyczeć i w mordę tak to właśnie alkohol, tworzy dziwne historie, i wizjea koleś miękki fajfus, wymiękł po ponad miesiącu i swoją laskę zaczął urabiać w stresie, i oczekiwaniu co Ty zrobisztu się potwierdza regula nie rób nikomu dobrze nie będzie Ci źletrzeba bylo od razu temat wyciągnąć, a nie pod dywan zamiataći gratuluje naprawdę męża, ja bym od razu dał w czambo koledze, i pewnie dopiero potem bym wypił szklankę wiskey "Wędrowcze, droga przepadła; trzeba ją idąc, odkrywać""Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz" 8 Odpowiedź przez Excop 2014-10-02 14:06:29 Ostatnio edytowany przez Excop (2014-10-02 14:15:13) Excop Przyjaciel Netkobiet Nieaktywny Zawód: emeryt MSW Zarejestrowany: 2014-07-10 Posty: 10,619 Wiek: 55 Odp: Pocałował mnie kolega mojego męża A dlaczego koleżanka zostawiła Cię z tym gościem sam na sam, skoro to ona odciągnęła Cię od męża? Maczała w tym palce, bo leci na Twojego męża? Analizowałaś to?A mąż i jego żona w tym czasie co robili? Spali zapewne... facet po przejściach 9 Odpowiedź przez Amethis 2014-10-02 14:24:00 Amethis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 2,997 Wiek: ... tu i teraz ... Odp: Pocałował mnie kolega mojego męża Excop napisał/a:A dlaczego koleżanka zostawiła Cię z tym gościem sam na sam, skoro to ona odciągnęła Cię od męża? Maczała w tym palce, bo leci na Twojego męża? Analizowałaś to?A mąż i jego żona w tym czasie co robili? Spali zapewne...dobre, aż tak bym nie poszedł, ale jak koleżanka pisała, mąż szedł na góręwięc mimo wszystko, szklanka wiskey mu się należała "Wędrowcze, droga przepadła; trzeba ją idąc, odkrywać""Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz" 10 Odpowiedź przez Gary 2014-10-02 17:52:03 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Pocałował mnie kolega mojego męża Powiedz mężowi prawdę. Z tamtymi ludźmi zerwij. Napisz jego żonie list i ze szczegółami wyjaśnij jak było. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź zapytał(a) o 20:04 Mój kolega uprawiał sex z moją żoną, co zrobić? Niedawno była impreza u mojego kolegi na której byłem z żoną ( jesteśmy razem 3 miesiące) i koleżanka mojej żony. Wszyscy się spili, ja tylko trochę a koleżanka żony wyszła po 2 godzinach, ja musiałem jechać do pracy bo do mnie szef zadzwonił no i musiałem jechać zostawiłem ją z nim byli oboje pijani. Moja żona mi powiedziała prawdę co dalej było na imprezie co totalnie mnie zszokowało :/. Godzinę po moim wyjściu zaczęli się całować no i wylądowali razem w łóżku, nie mieli gumek :/ :( :( uprawiali sex i przespali się do rana, byli totalnie pijani. Dowiedziałem się o tym kilka dni temu, kiedy mi oznajmiła że jest w ciąży :/ oczywiście że z nim, bardzo mnie przepraszała płakała mówiła że to wszystko emocje byli oboje bardzo pijani nie wiedzieli co robią. Prosiła mnie żebym jej wybaczył :/ nwm co robić ona jest z nim w ciąży :/ planuje rozwód pod koniec tego miesiąca ale nie wiem czy to dobry pomysł kocham ją wkońcu to moja żona ale ona uprawiała sex z moim kolegą po pijanemu i jest z nim w ciąży :/ :( wybaczyć jej i wychowywać nie swoje dziecko razem z nią czy wziąć z nią rozwód i niech będzie z tamtym chociaż ona mówi że mnie kocha że mnie przeprasza to były emocje że chce zemną być , ale ja nie wiem co robić doradzicie coś? Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 20:12 Traktuj Te przyszle dziecko jak jeszcze jedná szanse. Lub przetestuj zaplac jakiemus kolesiowi za podryw. I zobacz czy na nie go czy nie...Jezeli ten obraz przedstawia CI sie przed oczami I cie obrzydza zrezygnuj. Lepiej wziasc rozwód. Miec ta patologie z zróbcie aborcie. Poronienie tez mozna Jeżeli ją kochasz, to głupio się rozwodzić z tego powodu. Daj jej drugą szansę, widzisz, że Cię potrzebuje. Hmmm pech... ja bym wybaczyła ale rozwód powinien być szkoda mi Ciebie Dory97 odpowiedział(a) o 20:13 koledzę a żonie wybaczyć zdradę i pozwolić urodzići wyciagnać alimenty na dziecka teog kolegi xd Moje pytanie brzmi: kiedy wzięliście ślub? Czy chodzi o związek, to znaczy małżeństwo - czy chodzi o związek, to znaczy ogólnie, razem?Skoro wpakowaliście się w to, to teraz zajmuj się żoną. Ja dałabym jej jeszcze szansę - może zmieniła się, może zrozumiała swój błąd. Masz rację, byłoby głupio rozwodzić się, zwłaszcza, że jesteście ze sobą trzy miesiące. Wiesz co? [CENZURA] JEJ TAK MOCNO ŻEBY ZROZUMIAŁA KTO TU RZĄDZI. Uważasz, że ktoś się myli? lub koleżanka żony ma na mnie ochotę Rozpoczęte przez ~A., 15 gru 2011 ~A. Napisane 15 grudnia 2011 - 13:48 Cześć, mam taki problem. Kolezanka mojej żony, bywająca u nas często z wizytą (i z mężem) nagle zaczęła się dośc niedwuznacznie do mnie przystawiać. Znaczące spojrzenia, dyskretne dotykanie, niby to mimochodem, gdy nikt nie widzi. Posunęła się tez dalej - napisała mi na GG, że ma ochotę na mnie. Zażartowałem wtedy, że jak przyjdzie następnym razem w czerwonej sukience, będzie to znak, że naprawdę tego chce. I przyszła.... Co byście zrobili na moim miejscu? Święty nie jestem, kobieta mi się bardzo podoba, pociąga mnie. Jednak to koleżanka mojej żony, przyjaciółka domu. Jak jej delikatnie dac do zrozumienia, że nie jestem zainteresowany? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~P. ~P. Napisane 15 grudnia 2011 - 13:56 A kto powiedział, że trzeba delikatnie? Może to przebiegła żona ją nasłała, by cię przetestować? Bądź czujny! Koleżanki żon i tak im w końcu wszystko przekablują! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~darek ~darek Napisane 15 grudnia 2011 - 15:33 to fajne koleżanki ma Twoja żona ;) P. ma rację, tu nie ma miejsca na subtelności, jak będziesz jej jedynie dawał do zrozumienia to ona pomyśli, że to taki rodzaj gry i będzie jeszcze bardziej "napierać", bo poczuje że to jeszcze większe wyzwanie. I przede wszystki tak nie żartuj, kobiety nie traktują takich tekstów jak żarty, zresztą sam miałeś okazję się przekonać, że ubrała się dokładnie "tak jak zażartowałeś". chyba, że masz na nią ochotę i kręci Cię to że ona tak na Ciebie leci. ale to już zupełnie inna historia. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~malvado ~malvado Napisane 15 grudnia 2011 - 16:57 Częsta historia. Przeżyłem to. Mało się nie skończyło moim rozwodem. Tz. jestem po rozwodzie ale nie z powodu tej zdrady. w każdym bądź razie koleżanka mojej żony się po tym rozwiodła, ja nie mam kumpla, a żona nie ma koleżanki. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~FiX ~FiX Napisane 15 grudnia 2011 - 18:21 Spisek! Strzeż się! One tylko czekają na Twoje potknięcie. ;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~wojtus6565 ~wojtus6565 Napisane 15 grudnia 2011 - 21:30 jest jedna rada unikaj takich koleżanek bo to do niczego prowadzi Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~jan ~jan Napisane 16 grudnia 2011 - 14:24 ale ty głupi jesteś wal ją jak surowy boczek Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Mix ~Mix Napisane 16 grudnia 2011 - 19:27 napisał:ale ty głupi jesteś wal ją jak surowy boczek Zgadzam się a potem powiedz o tym dla przyjaciela domu i łagodnie go pogłaszcz po głowie. Są granice ale...wszystko zależy od stopnia hmmm....zaangażowania znajomości z tą parą. Jeśli to kolega , opier....łbym jego żonę. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~m32 ~m32 Napisane 16 grudnia 2011 - 20:03 Ma ochote a ty nie, to jej to powiedz i niczego nie manifestuj - zapewne miala ochote na inne boczne wejscia, ale to nie twoj problem Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ona ~Ona Napisane 19 grudnia 2011 - 21:24 A co jeśli najlepszy przyjaciel męża daje jednoznaczne propozycje? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~paker po 40stce ~paker po 40stce Napisane 20 grudnia 2011 - 13:16 napisał:A co jeśli najlepszy przyjaciel męża daje jednoznaczne propozycje? Jest zwyczajnym palantem a nie przyjacielem męża to moje zdanie pozdrawiam Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~hmm ~hmm Napisane 24 grudnia 2011 - 01:17 Mam bardzo podobna sytuację. Zainteresowała się mną koleżanka małżonki Tylko że to już się stało, to na co obydwoje mieliśmy ochotę, Bardzo pociąga mnie jako Kobieta, Ktoś pewnie zapyta gdzie nasza moralność, etyka. To tak naprawdę nasza sprawa, my to kształtujemy, każdy postrzega to inaczej. Nie chcemy burzyć naszych domów, nikt nikomu nic nie narzuca, chcemy poczuć swoje ciepło gdy tego potrzebujemy. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~paker po 40stce ~paker po 40stce Napisane 24 grudnia 2011 - 16:24 napisał:Mam bardzo podobna sytuację. Zainteresowała się mną koleżanka małżonki Tylko że to już się stało, to na co obydwoje mieliśmy ochotę, Bardzo pociąga mnie jako Kobieta, Ktoś pewnie zapyta gdzie nasza moralność, etyka. To tak naprawdę nasza sprawa, my to kształtujemy, każdy postrzega to inaczej. Nie chcemy burzyć naszych domów, nikt nikomu nic nie narzuca, chcemy poczuć swoje ciepło gdy tego potrzebujemy. zycze ci wesołych świąt i czystego sumienia kiedy siedzisz z najbliższymi przy wieczerzy wigilijnej to pewnie miłe w sercu co? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~ ~ Napisane 26 grudnia 2011 - 13:15 Jesteś facetem czy opasłym zniewieściałym klechą ??? Masz bracie okazję to korzystaj i nie słuchaj mięczaków płaczących o moralności i sumieniu. Można uprawiać sex bez miłości traktując to jak dobry mecz lub inna przyjemność. Bierz się bracie do dzieła, jak będziesz już starym dziadem to zostaną Ci tylko wspomnienia Na mojej ścianie brakuje już miejsca na poroża kolegów i znajomych - popijam z nimi piwko, chodzę na mecze i nie męczą mnie żadne wyrzuty sumienia, wręcz przeciwnie mam uciechę !!! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~paker po 40stce ~paker po 40stce Napisane 26 grudnia 2011 - 15:19 Katon pl. czytając twój wpis wnioskuje że jesteś zwykłym palantem który nie szanuje takich wartości jak przyjażń ale z drugiej strony szkoda mi cię bo życie to nie tylko bzykanie ale zrozumiesz to gdy nie będzie ci miał kto podać szklanki wody jak będziesz zdychał Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~paker po 40stce ~paker po 40stce Napisane 28 grudnia 2011 - 14:51 Święta święta i po świętach chwal się Facet po 40 ile przybyło po tej rozpuście świątecznego jedzenia mi 3 kg ale jutro ruszam na siłownie pozdrawiam małolatów po 40stce ale te pierogi z kapustą i grzybami ciągle je czuje Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~ ~ Napisane 28 grudnia 2011 - 18:27 napisał:Katon pl. czytając twój wpis wnioskuje że jesteś zwykłym palantem który nie szanuje takich wartości jak przyjażń ale z drugiej strony szkoda mi cię bo życie to nie tylko bzykanie ale zrozumiesz to gdy nie będzie ci miał kto podać szklanki wody jak będziesz zdychał Eeeee tam , czemu od razu zdychał - a jak na łożu śmierci nie będzie mi się chciało pić ?? Prawdziwy facet nie liczy na kogoś kto mu kiedyś pomoże jak przyjdzie Kostucha, tylko czy godnie i w chwale odejdzie z tego świata -przynajmniej nie rozpacza co będzie gdyby.... strach to przywilej babiszonów i mięczaków. Pozdrawiam wszystkich supermenów !!! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~paker po 40stce ~paker po 40stce Napisane 28 grudnia 2011 - 20:37 Katon pl. to była metafora oczywiście nie życze tego nikomu za pozdrowienia dla supermenów dziękujemy my po 40stce ale jedno mnie nurtuje ; albo jesteś tak cholernie inteligientny albo tak głupi i to bardzo mnie męczy . Pozdrawiam powiedz w co grasz? czy tylko podpuszczasz Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~hmm ~hmm Napisane 30 grudnia 2011 - 00:16 zycze ci wesołych świąt i czystego sumienia kiedy siedzisz z najbliższymi przy wieczerzy wigilijnej to pewnie miłe w sercu co? Nie mam z tym problemu, nie dręczy mnie sumienie... wieczerza wigilijna, to jeden dzień w roku, czy ma większe znaczenie niż pozostałe dni? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~paker po 40stce ~paker po 40stce Napisane 30 grudnia 2011 - 11:46 zycze ci wesołych świąt i czystego sumienia kiedy siedzisz z najbliższymi przy wieczerzy wigilijnej to pewnie miłe w sercu co? Nie mam z tym problemu, nie dręczy mnie sumienie... wieczerza wigilijna, to jeden dzień w roku, czy ma większe znaczenie niż pozostałe dni? Jeżeli to dla ciebie nic nie znaczy to po co ci rodzina skoro cały czas żyjesz w kłamstwie?zostań piepszonym żigolo i bądż szczęśliwy bo dla większości rodzina to żecz święta pozdrawiam Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry

kolezanka daje mi sie macac